środa, 6 lipca 2011

Z tobą źle , bez Ciebie jeszcze gorzej. uwierz,
nie to chciałam usłyszeć, gdy mówiłeś
" Nie skrzywdzę Jej, Boże ! "
Pamiętasz, gdy obiecałeś wierność i siłę,
dziś mówisz to samo, za sobą mając tyle -
błędów i aluzji, nie wypowiedzianych słów,
zabrakło kilku chwil, by być tu razem znów.

Wciąż się staramy, wciąż  brniemy do przodu.
Wciąż wierzę w tą miłość i nie zmrużę bez niej oczu.
Chcę byś był tu znów, byś spojrzał na mnie tak, jak
gdyby brakło mi tchu. Chcę twoich oczu i ust, chcę
mieć cię tu, chcę kochać znów.

Mogę powiedzieć, że płacz czyści sumienia.
Mogę tak stwierdzić, bo nie mam nic do stracenia.
Wszystko co cenne zabrał mi czas. Boże, 
zatrzymaj go, bo kiedyś zabije nas.
Wierzyłam w twoje " forever " dopóki nie poznałam jej.
Wystarczył tylko pogląd i jej cichy śmiech.
Chciałeś mieć wszystko - miłość i zabawę.
Wykorzystując mnie i ją, jako swoją damę.
Nie oszukujmy się, bo los bywa podły ,
kochałeś nadal ją mówiąc, że jest jak narkotyk.
Chciałeś ją mieć znów po swojemu,
odstawiając na bok to, co dotarło do celu.
Mieliśmy przecież wszystko, miłość na tę chwilę,
a ty znalazłeś przewodnika łapiąc go za tyłek .
Wykorzystałeś nas, wprowadzając swój podstęp -
tak naprawdę wkopałeś siebie skreślając to, 
co było dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz